Posłuchaj

w aplikacji Audioteki

Radio Książki 143. Elżbieta Łapczyńska

Michał Nogaś
Elżbieta Łapczyńska, Michał Nogaś

Do słuchania w ramach:
Radio Książki

Elżbieta Łapczyńska w Radiu Książki
W swojej debiutanckiej powieści Elżbieta Łapczyńska prowadzi czytelnika przez place, ulice i zakamarki wielkiej budowy. To wyprawa do miasta, które wyrosło obok Krakowa i miało zwiastować nadejście nowego, lepszego świata. Ale "Bestiariusz nowohucki", w którym to, co realne, miesza się z tym, co wyśnione udowadnia, że życie w cieniu powstającego kombinatu niosło ze sobą nie tylko nadzieję na lepszą przyszłość, także trudne wybory, upokorzenia, przemoc - również seksualną.
"Nikt nigdy nie widział takiej budowy, nikt nigdy nie kopał takich wykopów. Sięgały głębiej niż groby, głębiej niż pradawne skrawki codzienności. Hale martenów, hale warsztatów, hale walcowni, hale siłowni, mnóstwo innych hal, składowisk, torów z wagonami, rurociągów i kominów potrzebowały mocnych nóg. Trzeba mieć mocne nogi, żeby wytwarzać. Ja nie miałem mocnych nóg, w ogóle w niczym nie byłem mocny, więc nic nie wytwarzałem. Nikt nigdy nie widział takiej budowy, nikt nigdy nie kopał takich wykopów. Szpadlami odwrócili całą ziemię na lewą stronę, a przy okazji domy, które tu stały. Fundamenty sączyły soki z gleby, filtrował je beton, a stalowe pręty wypijały je i wtłaczały w ściany. Dźwigi jak szkielety ptaszysk. Krajobraz, gdzie nie spojrzeć, był pocięty w paski przez rusztowania i konstrukcje ze stali. Kiedyś wspiąłem się po deskach rozstawionych wokół komina w budowie. Chciałem wysoko, ale zatrzymałem się nisko. Serce biło pod językiem. Gdy dotykałem ściany, pustość komina aż dudniła, domagając się pędu gazów hutniczych. Cały kombinat żądał pracy. Wrastał w ziemię, a im bardziej wrastał, tym bardziej wytwarzał i tym bardziej mnie poganiał, bym wybiegał w, kroczył ku. A ja tym bardziej odsuwałem od siebie poranki".
Elżbieta Łapczyńska urodziła się w Krakowie. Jej dziadkowie mieszkali na Kazimierzu i w Nowej Hucie. - To były dwa zupełnie nieprzystające do siebie światy - mówi w rozmowie z Michałem Nogasiem w 143. wydaniu Radia Książki. - Huta była nowym, dla wielu obcym tworem, była obok. Długo zajęło mi złapanie atmosfery tego miejsca, ale gdy to już się stało, nie mogłam się uwolnić.
Łapczyńska wydała "Bestiariusz nowohucki" w ostatnich dniach 2020 roku i lubi myśleć o nim jako o surrealistycznej powieści, której bohaterowie spotykają się w kolejnych rozdziałach, bo ich życia przecinają się w różnych miejscach momentach historii powstawania robotniczego miasta. Z wykształcenia jest filozofką, przed opublikowaniem pierwszej książki zajmowała się - między innymi - współpracą z teatrem, literaturą dziecięcą i komiksem. Jest laureatką Nagrody Krakowa Miasta Literatury UNESCO.
Długo dorastałam do "Bestiariusza", pierwsze zdania tej powieści napisałam wiele lat temu. Myślę, że do opowieści o Nowej Hucie musiałam zwyczajnie dojrzeć, znaleźć język, własny sposób opowieści.
Jej bohaterami są ludzie osieroceni, pokrzywdzeni, przetrąceni, samotni, doświadczeni przez piekło II wojny światowej. Zjechali do Nowej Huty nie tylko z okolic Krakowa i Podhala, uwierzyli, że w nowej socjalistycznej rzeczywistości uda im się zatracić, odnaleźć choć odrobinę szczęścia, zapomnieć o złu, którego byli świadkami, o ofierze, którą ponieśli, o bliskich, których utracili.
Łapczyńska pisze o kobietach Nowej Huty, o żeńskim i męskim świecie, który spotyka się w kombinacie i na ulicach, ale spać chodzi osobno - w robotniczych hotelach. Pisze o junakach, którzy radośnie maszerują ulicami miasta, o pojawiających się między nimi napięciach, rywalizacji, dawnych lękach, które wypełzają na powierzchnię.
Nowa Huta miała być robotniczym rajem. Ci, którzy do niej zjechali, wzięli wszystko w swoje ręce - budowę kombinatu, bloków, lokali użytkowych. Ale stała się także miejscem przeklętym, cmentarzem, zbudziła demony.
W "Bestiariuszu nowohuckim" Łapczyńska daje świetny katalog nietuzinkowych postaci. Z pewnością jej mocny, odważny debiut zostanie zauważony przez krytyków i jury nagród literackich.
O fascynacji Nową Hutą, o pisaniu "Bestiariusza nowohuckiego", kolorach, postaciach nie do końca z tego świata i tych mocno stąpających po ziemi, o stali, która miała ratować życie i tym, jak dziś wygląda i pachnie robotnicze miasto zbudowane pod Krakowem (a dziś jego ważna część), Michał Nogaś rozmawia z Elżbietą Łapczyńską.
Zapraszamy do wysłuchania audycji!

Wydane przez: Audioteka, Wyborcza.pl